czwartek, 22 listopada 2007

Los łańcuszkos ....

I wkońcu mit o łańcuszkach został obalony. Uff.... ;-). Właśnie dostałem tego dowód i zachęcam wszystkich do miłej lekturki :-).
................................................
To jest łańcuszek SRANIA NA ŁAŃCUSZKI. Jeśli srasz na łańcuszki szczęścia wyślij ten łańcuszek wszystkim.

Jesli wyślesz to :
5 osobom- nic sie nie stanie,
10 osobom - nic sie nie stanie,
15 osobom - też pewnie nic sie nie stanie,
20 osobom - zgadnij co sie stanie ... NIC !
666 osobom - tez sie k***a nic nie stanie,

Otóż to: Nic sie k***a nie stanie !

Ania nie wysłała łańcuszka i nic się jej nie stało, Grzesiek wysłał łańcuszek i nic mu sie nie stało, Jaro nie wysłał łańcuszka i pier*****ł go tramwaj, ale ... nic mu sie nie stało!.

Ending story .....

W życiu przychodzi taki czas, że trzeba zamknąć jakiś rozdział i otworzyć nowy. Ale wracając do starego rozdziału warto przypomnieć kilka ciekawych faktów i mitów :-). Jakby nie patrzeć nic sie nie zmieniło chyba od dnia kończącego rozdział. Minęło już troszkę czasu, a w biedronce jak bajzel był tak nadal jest i to chyba nigdy sie nie zmieni :-). Dowiedziałem się też, że najlepszy sensej polski dostał na kilka dni władzę do ręki (ooo LOL !! ... kondolencje wiadomo dla kogo :-)...). Przysłowiowe 5 minut władzy i oczywiście woda sodowa już mu uderzyły do głowy bo na pierwszą szychtę vice-naczelny Rolnika spóźnił się ... rotlf ;-). Wcale mnie to jakoś nie dziwi bo jeżdżąc szminką kobitki każdy by się spóźnił nawet po gazetę 20 metrów od domu :-).

Kopciuszek jak zwykle zalewa pałę na urlopie ale to mnie też nie dziwi :-) weekend sie zbliża, a nie wypada w poniedziałek do biedronki przychodzić na wdechu więc lepiej wcześniej pogrzać i w niedziele zamiast do proboszcza z kobitka pod rękę to leży plackiem i leczy kacora.

W super ekipie jest też nowa twarz. Dobrzy koledzy zdradzili mi, że chłopek wabi się "Krakus". Zastanawiam się czy to imię czy może pochodzenie, ale nie wnikam... Doniesiono mi także, że krakus to bezczelna i chamska bestia. Nic dziwnego w sumie, kolo pomyślał, że jak ktoś przyszedł do niego to jest chyba najważniejszy ale żeby się nie przejechał :-). Ale patrząc na to z drugiej strony to zastanawiam się czy w biedronce ktoś mu się postawi?? hmm ...... czas pokaże.

Ale ta historia już się zakończyła i na całe szczęście nie wróci, uff... Jedyne co pozostało to myśl, że czasem będzie można sobie przy lampce białego wina powspominać zamknięty rozdział.....

środa, 14 listopada 2007

skype talk

[09:53:24] Someone QA wrote: what are you sitting on while you don't have a PC ?:P
[09:53:43] me wrote: on a chair