wtorek, 10 czerwca 2008

Jedno pochodzenie, dwa światy


Powyższy obrazek jest bardzo wymowny ponieważ są na nim dwaj bardzo znani Polacy grający dla naszych zachodnich sąsiadów. To Miroslav Klose z Opola oraz Lukas Podolski z Gliwic. Oboje na co dzień grają w niemieckim Bayernie Monachium i do tego razem stanowią o sile ataku reprezentacji Niemiec. Dlaczego ci dwaj Panowie nie przesądzają o sile ataku reprezentacji Polski??. Jest kilka powodów. Główny to opieszałość władz polskiego związku piłki nożnej. Niestety władze PZPN nie specjalnie się kwapiły aby Ci dwaj piłkarze bronili polskich barw, a teraz mówią oficjalnie, że to wina piłkarzy bo nie chcieli grać dla Polski tylko wybrali Niemcy. A to wcale nie jest tak do końca. Klose mógł grać dla Nas ale cały czas podkreślał, że czuje się Niemcem i chce grać tylko dla nich. W kwestii Klosego nie ma o czym mówić bo wybrał reprezentację i na tym kończy się temat. Sprawa ma się troszkę inaczej w przypadku popularnego "Poldiego". Ten młody napastnik cały czas podkreślał i cały czas powtarza, że czuje się Polakiem i że chciał grać dla Polski. Niestety jego apele oraz prośby do władz PZPN nic nie dały ponieważ cała świta wraz z Panem Michałem Listkiewiczem na czele stwierdziła, że Podolski jest zbyt słabo znany i nie ma co się interesować zdolnym chłopakiem. Porażka na Euro 2008 z Niemcami pokazała kogo Listkiewicz i reszta ferajny puściła do Naszych zachodnich sąsiadów. Naszym zdaniem bardzo dobrze się stało, że przegraliśmy z Niemcami po dwóch bramkach Podolskiego. Może to uświadomi ludziom na górze, że Polska ma naprawdę utalentowanych piłkarzy, o których warto powalczyć i ściągnąć z zagranicy do reprezentacji.

Klose i Podolski są jednego pochodzenia ale są jak dwa różne światy. Klose wypiera się polskości u czuje się Niemcem. Nie pochwalamy tego przyjmujemy do wiadomości. Natomiast Podolski przy każdej sposobności podkreśla, że jest polakiem i czuję się nim i to jest bardzo ważne. Nie zawsze jest ważne dla kogo się gra, ważne kim się jest.

Pan Orzechowski z LPR to powinien się zastanowić nad słowami, które wypowiada na łamach prasy dotyczące odebrania obywatelstwa piłkarzom. Są to słowa niepoważne, z których śmieje się cała Polska i Europa. Chłopak nie miał wyjścia bo skoro PZPN go nie chciał to wybrał inną drogę. Jakby miał patrzeć tylko na polskie władze to do niczego by nie doszedł i niczego by nie osiągnął. Zmarnował by się jak większość piłkarzy, którzy czasem bez powodzenia czekają na odzew PZPN zamiast patrzeć w przyszłość. A obywatelstwo to powinno się odebrać władzom PZPN nie tylko za korupcję ale za puszczanie utalentowanych piłkarzy do innych reprezentacji. Oponujemy aby obywatelstwo polskie odebrać w trybie natychmiastowym Panu Orzechowskiemu, który zapewne jeszcze nie wie, że Podolski nie posiada nawet polskiego paszportu :-). Szacunek dla Podolskiego, panie Orzechowski!.

Chcemy też opublikować wywiad z Łukaszem Podolskim, który ukazał się na łamach polskiej prasy. Wywiad został udzielony po przegranym przez Polskę meczu. My wierzymy w słowa piłkarzy, którzy chcieli grać dla Polski i czują się polakami i nie wstydzą się swojego pochodzenia. A słowa te widać, że są szczere i prawdziwe. A już napewno nie wierzymy w słowa władz PZPN bo one już nie raz pokazały na co je stać i każdy polski kibic wie doskonale jak wygląda piłkarska rzeczywistość w Polsce.

To były najsmutniejsze gole w mojej karierze. Przecież ja zawsze mówię, że mam polskie serce. Tyle że losy potoczyły się tak, a nie inaczej i gram dla Niemiec. To nie zmienia jednak mojego nastawienia. Polska zawsze będzie dla mnie ważna i trudno mi było cieszyć się z tego, że strzelam bramki rodakom – powiedział po meczu z Polską, Lukas Podolski.

- Jeszcze przed meczem postanowiłem sobie, że jeśli trafię, to nie będę wykonywał żadnych gestów radości. Zrobiłem swoje, ale naprawdę z dużym bólem serca. Czułem się trochę tak, jakbym strzelał swoim – dodał.


A to dowód, że Podolski wie jak pocieszać polskich piłkarzy, nawet załamanego po porażce Artura Boruca.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Świetne. Cieszę się, że ktoś ma zdrowe poglądy i nie czuje urazy do Poldiego, że gra dla Niemiec. Cieszyłam się bardzo, gdy strzelił te dwa gole i pokazał tym fajfusom na co go stać.