PZPN i Euro 2008 urasta już do rangi tematu tabu. Ludzie już powoli nie mają ochoty tego słuchać. To co pisze prasa i podają media jest żenujące i nudne. Panowie z PZPN-u i ludzie związani z tym molochem tylko potrafią gadać i nic nie robić. O Panu Tomaszewskim i Świerczewskim już pisałem wcześniej więc nie ma co się rozwodzić na temat tych Panów bo to się mija z celem. Ostatnio głos zabrali Panowie Lato, Wójcik i Smolarek. I znowu żenujące słowa można usłyszeć. Pan Lato z Smolarkiem widać tworzą opozycję, która chce się pozbyć Leo Beenhakkera. Pan Wójcik był już selekcjonerem i wydaje mi się, że nie powinien wogóle zabierać w tej kwestii głosu. Temu Panu już dziękujemy bo pokazał już jak nie powinno się prowadzić kadry. O jego sukcesach klubowych tez nie będę pisać bo to tylko jeden wielki wstyd. Co do Pana Smolarka to przykre, że za takimi gości próbuje jeszcze bardziej pogłębić kryzys w polskiej piłce. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taki Pan Lato, który nie ma bladego pojęcia o rządzeniu w piłce jest popierany i wypychany na salony przez Pana Listkiewicza. Niestety PZPN zawsze będzie molochem, a w polskiej piłce nigdy nie będzie lepiej. To są układy i układziki wszyscy dobrze o tym wiemy. Pan Lato odpowiada Listkiewiczowi na jego następcę bo przecież długo się znają i wszyscy z tego będą mieć profity. Miejmy tylko nadzieję, że Lato nie zostanie prezesem PZPN bo to już będzie katastrofa dla polskiej piłki nożnej. Wszystko wskazuje, że jesteśmy świadkami dobrze zaplanowanej i sprytnie przeprowadzonej akcji umieszczenia na "tronie" spadkobiercy Listkiewicza. Od jakiegoś czasu "ocieplaniu" wizerunku w mediach pomaga Lacie agencja PR. Szkoda, że on sam nie potrafi powiedzieć coś sensownego do mikrofonu no ale ostatnimi czasy współpraca z agencjami PR jest w modzie. Wszyscy są świadomi, że nawet jeśli Lato będzie prezesem to będzie prywatną marionetką w rękach Listkiewicza. U nas przydało by się zrobić tak jak w Rosji. Były prezydent Władimir Putin nie zważając na UEFA zainterweniował i sam rozgonił całe towarzystwo w rosyjskim odpowiedniku polskiego PZPN-u. Na efekty trzeba było czekać tylko dwa lata. Nowe władze zatrudniły Guusa Hiddinka, które miał maksymalne poparcie Putina i teraz na Euro 2008 Rosjanie są czarnym koniem. My mamy tylko Beenhakkera ale niestety reszta jak zwykle zawiodła.
Podsumowując to całe to PZPN to jedna wielka komedia i kompromitacja, z której śmieją się już wszyscy, nie tylko Polacy. W polskiej piłce nic się nie zmieni bo kto podcina gałąź na której siedzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz