poniedziałek, 14 lipca 2008

Najstarszy klub piłkarski świata

Piłkarze Sheffield FC teoretycznie powinni odcinać kupony od sławy, jednak gra w drużynach pamiętających czasy rewolucji przemysłowej nie gwarantuje miejsca wśród najlepszych.



Najstarsze kluby piłkarskie w Anglii, Francji, Hiszpanii, Niemczech i Włoszech dni chwały mają już za sobą. Nie zatrudniają wielkich gwiazd, a bardziej niż zyski z kontraktów, sprzedaży praw telewizyjnych czy biletów cenią sobie tradycję.

Zasłużeni dla piłki

– Każdy może być największy, najbogatszy, najbardziej utytułowany, ale tylko my jesteśmy najstarsi – z dumą stwierdza David McCarthy, menedżer Sheffield FC. Angielski zespół obchodził w październiku ubiegłego roku 150-lecie. Obecnie występuje w dziesiątej lidze, pozostaje w cieniu swoich sąsiadów – United i Wednesday, na jego mecze przychodzi zwykle 200 – 300 osób, jednak jest drugim klubem – obok Realu Madryt – uhonorowanym najwyższym odznaczeniem FIFA – Rubinowym Orderem Zasługi. – Mamy wyjątkową historię – przekonuje prezes Richard Tims.

Trzeba przyznać mu rację. Klub założyli dwaj pasjonaci krykieta oraz twórcy pierwszych zasad gry w piłkę nożną – William Prest i Nathaniel Creswick. Początkowo znalezienie przeciwników było dużym wyzwaniem. Skutecznym wyjściem z trudnej sytuacji i sposobem na wystawienie dwóch jedenastek okazała się wewnętrzna rywalizacja kawalerów z żonatymi czy zawodowców z amatorami. O tym, jak wielkie zainteresowanie wzbudzała nowa dyscyplina, świadczy liczba szybko pojawiających się na mapie Wielkiej Brytanii nowych ośrodków piłkarskich. W 1862 roku tylko w okolicach Sheffield było ich już 15, rok później powstał pierwszy związek – The Football Association.

Niepowtarzalna historia działa na wyobraźnię potencjalnych sponsorów. Producent opon, włoska firma Pirelli, zdecydował się ostatnio zainwestować w klub z Sheffield, który dopiero od siedmiu lat ma własną siedzibę w Dronfield. – Futbol stał się przemysłem. Nie byliśmy i nigdy nie będziemy jego częścią. Dla nas pieniądze nie odgrywają najważniejszej roli – zaznacza Tims.


Źródło: Rzeczpospolita rp.pl

Brak komentarzy: