Przymus zatrudnienia specjalisty od pożaru uderzy w małe firmy - akcentuje "Gazeta Prawna", nawiązując do nowych obowiązków bhp w Kodeksie Pracy.
Już od stycznia br. każdy pracodawca - nawet taki, który zatrudnia tylko jedną osobę - musi wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową, ewakuację i udzielenie pierwszej pomocy.
Jak zauważa gazeta, problem w tym, iż zgodnie z przepisami o ochronie p.poż., taka osoba musi posiadać odpowiednie kwalifikacje: co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończone szkolenie na inspektora ochrony przeciwpożarowej. Kosztuje ono obecnie 1,2 tys. zł. Oznacza to, że firmy, zmuszone sprostać nowym wymogom, poniosą ogromne koszty. A za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bhp grozi im kara do 30 tys. zł.
Kierowany przez Jolantę Fedak resort pracy, który był inicjatorem zmian, potwierdził w piśmie do "GP", że firmy muszą zatrudniać odpowiednio przeszkolone osoby.
Źródło: Gazeta Prawna
W Polsce już nic nie może nikogo zaskoczyć. Fakt faktem, że sytuacje zdarzają się różne i przeszkolone osoby są potrzebne. Szkoda tylko, że wprowadzenie jakich kolwiek zmian w przepisać jak zawsze uderza w prostych ludzi, którzy muszą słono płacić za czyjeś pomysły. Zreszta każde zmiany w polskich przepisach są zazwyczaj robione z myślą aby zedrzeć pieniądze z prostych ludzi. Szkoda, że ludzie którzy tworzą ustawy i uchwały nie pomyślą troszkę o tym aby jakoś dofinansować takie kursy i szkolenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz